ander ander
2993
BLOG

Próbne podejście i lotniska zapasowe.

ander ander Polityka Obserwuj notkę 31

Inspiracją mojej notki był jeden z komentarzy Sceptycznego Wierzyciela pod moim tekstem „Zamachowcy chcą nas skłócić”, a brzmiał on następująco:

@Ander

"Dlaczego kpt. Protasiuk miał, jak się zdaje, gotowy plan "próbnego podejścia", zgodny z tym, co nakazała Krasnokutskiemu "Logika"?"

Potrzebowałbym lekkiego "rozjaśnienia" tej kwestii, jeśli oczywiście nie sprawiłoby to Panu kłopotu.

Chodzi o treść stenogramów.
Proszę przejrzeć rozmowę kpt. Protasiuka z dyr. Kazaną i początek rozmowy kpt. Protasiuka z wieżą.

Także, rozmowę z Mińskiem.

Jeśli stenogramy są w miarę ciągłe, to mają jedną ciekawą cechę: zero śladów rozważań nad tym, czy próbować próbnego podejścia, czy nie.


Mińsk ostrzega krótko po ósmej czasu Warszawy: mgła. Załoga - tylko się lekko dziwi, że mgła, ale to wcale nie powoduje rozważań nad tym, czy lądować, czy odejść. Ta sprawa wcale nie jest analizowana w stenogramach. Nie ma rozważań, zdziwienia, czy wydania dyspozycji przez kapitana dla załogi - w sytuacji - wszak ekstremalnej.


Gdy przychodzi do kokpitu dyr Kazana - kpt. Protasiuk oznajmia gotowy scenariusz próbnego podejścia. Kiedy i jak powstał ten scenariusz? Najwyraźniej - przed rozpoczęciem zapisu CVR.

Pytanie: od kogo i kiedy kpt. Protasiuk dowiedział się o złych warunkach pogodowych? Kiedy zdecydował, że należy podjąć próbne lądowanie, poinstruował załogę o tym, co planuje? Czy mógł to zrobić bez konsultacji z Warszawą?

Zwracam uwagę na wywiad Górczyńskiego z września, który twierdzi, że polskie służby dyplomatyczne były poinformowane o złej pogodzie i już organizowały lądowanie w Mińsku. Nie sądzę, by relacje dyplomatów: Bahra, Górczyńskiego i Litwina - były całkiem poziome, bez udziału centrali.

Zwracam uwagę na to, że "Logika" nakazała płk. Krasnokutskiemu dokładnie taki scenariusz "próbnego podejścia", jaki przekazał dyr. Kazanie kpt. Protasiuk ok. 8:20-8:25.

Przypadkowa zbieżność?

Wątpię.

Kpt. Protasiuk musiał z kimś skonsultować decyzję o tym co robić w tak trudnej sytuacji. To - po pierwsze - kwestia procedur, a po drugie - asekuracja oficera. Sam z siebie miałby łamać procedury? Niemożliwe.

Dlatego, sądzę, że kpt. Protasiuk winien mieć aprobatę dla "próbnego podejścia" z góry. Inaczej - ryzykowałby dyscyplinarką, a może nawet sprawą karną.

Być może, to właśnie jest powód, dla którego tak mocno (i z pomocą kłamstw) lansowana jest wersja o presji w wykonaniu gen. Błasika, na którą - dowodów brak.

Więc może - to nie gen. Błasik nakazał "próbne podejście" a ktoś w Warszawie, po konsultacjach z kimś nad "Logiką"?


Pozdrawiam

SCEPTYCZNY WIERZYCIEL 101 3123 23.03.2011 23:03 zablokuj

  

Wertując stenogramy i nagrania z wieży udostępnione przez MAK oraz przeglądając różne publikacje, w których poszukiwałem odpowiedzi na pytanie, zadane na końcu swojego komentarza przez Sceptycznego Wierzyciela, zacząłem się również przy okazji przyglądać kwestii lotnisk zapasowych wyznaczonych /ustalonych/ ustalanych dla lotu TU154M 101 w dniu 10.04.2010.

Może najpierw przedstawię kilka artykułów na ten temat:

27.10.2010 Jerzy Miller

Polska delegacja lecąca 10 kwietnia do Smoleńska miała do dyspozycji dwa lotniska zapasowe - mówił kierujący polską komisją badającą katastrofę szef MSWiA Jerzy Miller na posiedzeniu sejmowej komisji obrony. Jak zapowiedział, komisja powinna zakończyć wyjaśnianie przyczyn tragedii smoleńskiej w styczniu przyszłego roku.

- Lotniska były dwa, w pełni przygotowane - mówił minister w odpowiedzi na pytanie Ludwika Dorna, podkreślając, że potwierdzają to także stenogramy z nagrań czarnych skrzynek. Dodał jednocześnie, że "lotnisko zapasowe jest miejscem lądowania, a nie miejscem, gdzie ma być rozłożony czerwony dywan".

- Jedno z lotnisk zapasowych było na terenie Białorusi, chyba pan nie sądzi, że była to kwestia nieuzgodniona ze stroną białoruską. Wszystkie właściwe organy polskie podjęły właściwe kroki nie tylko w zakresie, osadzenia samolotu, ale też m.in. kolumny z delegacją - dodał, zwracając się bezpośrednio do b. szefa MSWiA.” (1)
 

04.10.2010 Dariusz Górczyński

Radca MSZ Dariusz Górczyński, obsługujący w Smoleńsku 10 kwietnia wizytę prezydenta, informował 40 minut przed katastrofą centralę w Warszawie i nasze placówki dyplomatyczne o gęstej mgle na miejscu uroczystości, w pobliżu którego miał lądować samolot z polską delegacją.

(…) Były propozycje lądowania w Moskwie, ale bliżej jest port lotniczy w Mińsku. Załoga miała jeszcze w planie lotu ujęty Witebsk. (...)

Polska placówka dyplomatyczna na Białorusi, na pół godziny przed katastrofą, otrzymała wiadomość o możliwym lądowaniu prezydenckiego samolotu w Mińsku. Ambasada miała przygotować przyjęcie delegacji i zorganizować jej transport do Smoleńska.

Z ustaleń gazety wynika, że piloci samolotu prezydenckiego dostali informację o złych warunkach atmosferycznych później niż MSZ. Ale ten nie ma obowiązku informowania pilotów, którzy mieli stały kontakt ze swoimi służbami.

Polskie MZS było przekonane, że delegacja poleci do Mińska. Czekało tylko na potwierdzenie takiej decyzji przez załogę Tu-154. W pogotowiu był też nasz ambasador w stolicy Białorusi - pisze "Rzeczpospolita".(3)

 

21.04.2011 Edmund Klich

„Proszę pani, jeśli nie ma klarownych procedur, jeśli piloci przyjęli, że lotnisko zapasowe, jest lotnisko, które nie pracuje, bo tak, jeśli chodzi o Briańsk było (…).” (2)
 

 

Jak widać z przedstawionych fragmentów, Jerzy Miller uważa, że lotniska zapasowe, którymi wg planu lotu były Mińsk i Witebsk, były w pełni przygotowane – co, jak już od dawna wiemy, jest nieprawdą, ponieważ lotnisko w Witebsku dnia 10.04.2010 było... nieczynne, więc do niczego nie mogło być przygotowane.

Chyba, że Panu ministrowi chodzą po głowie jakieś inne lotniska zapasowe. Dlaczego tak uważam? Bo Pan Górczyński wspomina również Moskwę, a Pan Edmund Klich, który powinien być bardzo dobrze zorientowany w badaniach przyczyn Tragedii Smoleńskiej, wspomina... Briańsk.

To jednak początek zagadki związanej z lotniskami zapasowymi: proszę prześledzić, jak to wyglądało z perspektywy Centrum Operacji Powietrznych w Warszawie oraz wieży kontroli lotów Smoleńsk Sieviernyj; oczywiście biorąc pod uwagę, że w obydwu przypadkach udostępnione nagrania mogą być, delikatnie mówiąc, niekompletne.

Podałem również miejsca ze stenogramów CVR Tupolewa, aby zaznaczyć, o której godzinie było już ustalone dokonanie próbnego podejścia oraz padły nazwy lotnisk zapasowych.

Rozmowa między ppłk Jarosławem Z., oficerem operacyjnym Centrum Operacji Powietrznych a mjr Henrykiem G, dyżurnym Centrum Hydrometeorologii, 10.04.2010 :

godz. 8.37

Z: Ale dlaczego? Ale on ma zapasowe na Witebsk i ten… Witebsk i Mińsk.
G.: Witebsk powiedział mi poprzednik, że jest nieczynne. A Mińsk ma taką samą odległość, jak do Moskwy.

(…)

godz 8.52 :

G.: Jeszcze na południu jest bliżej Briańsk i tam jest… no pogoda powyżej warunków.
Z: Brańsk?
G.: Briańsk, Briańsk. Briańsk.(...)
G.: To jest dużo bliżej od Moskwy.(…) To by leciał jakieś 40 min.
Z: A no zobaczymy, bo ja póki co rozmawiałem z BOR-em. BOR na razie nie ma żadnej informacji. Ja tu poleciłem, żeby Okęcie…
G.: Wiesz, jak nie wiem, czy Smoleńsk nie będzie ich tam kierował.” (…)

G.: No to weź sobie zapisz. Tam w sumie tak, jak ci mówiłem, w Moskwie jest ta… pogoda i ma się utrzymać, natomiast w Briański jest 2,5 widać przy zamgleniu 150 podstawa chmur niskich i prognoza jest, że to się w najbliższym czasie utrzyma do godziny 10.”

(…)

(4)
 

Rozmowa dyżurnego operacyjnego Centrum Hydrometeorologii majora Henryka G. z Leszkiem K. z Centrum 10.04.2010 godz. 8.59 :

„K.: I on jest teraz w powietrzu, tak?
G.: Powinien praktycznie lądować w tej chwili. Być może tam i Smoleńsk ich gdzieś kieruje. Ja powiedziałem operacyjnemu, że najbliżej jest Briańsk na południu i Moskwa.
G.: Jeśli będą mieli jakieś pytania, no bo podejrzewam, że decyzję tam nad Smoleńskiem podejmują albo Smoleńsk ich gdzieś kieruje. ” (4)


 

Z przytoczonych powyżej rozmów wynikają, moim zdaniem, trzy wnioski dotyczące meritum mojej notki:

  1. Centrum Operacji Powietrznych nie monitorowało prawidłowo lotu TU154M 101 w dniu 10.04.2010

  2. Centrum Operacji Powietrznych nie brało udziału w ustaleniach ani dotyczących lotniska zapasowego (proszę spojrzeć na godziny rozmów), ani najprawdopodobniej nie miało pojęcia o próbnym podejściu Tupolewa do lądowania w Smoleńsku.

  3. Centrum Operacji Powietrznych rozważało jako lotniska zapasowe, poza Mińskiem i Witebskiem (które było nieczynne, co dyżurny w COP wiedział), również... Moskwę i … Briańsk

 

Z nagrań głosowych „czarnej skrzynki” CVR samolotu TU154M wg MAK:

8.14.06 Kontroler z wieży w Mińsku informuje załogę TU154M, że w Smoleńsku jest mgła, widoczność wynosi 400 m

8.17.40 Kpt.Protasiuk mówi, że wyszła mgła i nie wiadomo, czy lądowanie w Smoleńsku będzie możliwe

8.18.13 Na pytanie (nieokreślonej osoby), co wtedy, kpt. Protasiuk odpowiada „odejdziemy”

8.23.59 Kontroler z wieży w Smoleńsk Sieviernyj pyta TU154 M, jakie są lotniska zapasowe

8.24.03 kpt. Protasiuk odpowiada „Witebsk, Mińsk

8.26.18kpt. Protasiuk informuje dyr. Kazanę, że w Smoleńsku jest mgła i w tych warunkach „nie damy rady usiąść”, ale zostanie podjęta jedna próba podejścia, jeśli będzie nieudana, to samolot odleci na lotnisko zapasowe Mińsk albo Witebsk

( to jest moment, do którego odnosił się Sceptyczny Wierzyciel w swoim komentarzu przytoczonym na początku mojej notki)

8.30.32 Dyr. Kazana (?) informuje załogę, że na razie nie ma decyzji Prezydenta, co dalej robić
 

Ze stenogramów (które trzeba traktować co najmniej  z ostrożnością, biorąc pod uwagę ich „odczytanie” przez MAK) wynika, że kpt. Protasiuk miał dokładnie ustalone lotniska zapasowe, czyli Mińsk i Witebsk. Można również wysnuć wniosek, że o godz. 8.26 kpt.Protasiuk miał już również zaplanowany schemat działania: próbne podejście oraz, w razie niepowodzenia, odejście na lotnisko zapasowe. Należy zauważyć, że stenogram opublikowany przez MAK zaczyna się o godz. 8.02.48. Przychylam się w takim razie do sugestii Sceptycznego Wierzyciela, że zaplanowany schemat działania prawdopodobnie był ustalony przed ta godziną (próbne podejście), natomiast sprawa wyboru lotniska zapasowego nie była do końca ustalona. Zwracam również uwagę, że nieudane podejścia do lądowania IŁ76 na lotnisku Smoleńsk Sieviernyj, miały miejsce o godz. 7.25 oraz 7.39 czasu polskiego i wtedy już było jasne, że mgła może uniemożliwić również lądowanie TU154M 101, choć do tego lądowania była jeszcze ponad godzina czasu; w każdym razie ustalenia między stroną rosyjską a polską dotyczące schematu postępowania dla Tupolewa musiały się zacząć najpóźniej o tej godzinie, czyli o 7.39 czasu polskiego.

Proszę teraz spojrzeć, jak kwestia lotnisk zapasowych oraz schematu postępowania zaplanowanego przez kpt. Protasiuka, wyglądała od strony rosyjskiej:

Transkrypcja rozmów telefonicznych na SKP (startowym punkcie dowodzenia) lotniska Smoleńsk (Północny) – fragmenty, godziny podane wg czasu polskiego

(...)

07:41:06 Krasn.: No, to trzeba mu szukać zapasowego, to raz, jeśli jest gotowy, Wnukowo, czy coś tam takiego.
07:41:11 OD: No, Wnukowo, oczywiście.

(…)

07:41:34 Krasn.: No dobrze, jeśli on idzie, zrobi pewnie kontrolne podejście, ja mam tylko do paliwa, gdzie on będzie mógł dotrzeć po jednym podejściu, dokąd go odesłać.
(to jest fragment rozmowy Krasnokutskiego z „Logiką”, do którego odnosił się Sceptyczny Wierzyciel w swoim komentarzu przytoczonym na początku mojej notki)


07:41:42 OD: No, ja sądzę, że Wnukowo, ponieważ trzeba znaleźć komorę celną i granicę.
07:41:44 Krasn. No, to dawajcie, podpowiedzcie.
07:41:46 OD: No, ja przekażę do głównego centrum, oni tam pokierują.
(…)

07:45:00 D: Halo (D = kontroler lotów, przyp. tłum.)
07:45:01 RP: No i co, uzgodniliście Wnukowo?
07:45:02 D: Tak, potwierdzili.
07:45:03 RP: Wnukowo, tak?
07:45:03,5 D: Tak.
07:45:04 RP: Dobrze.

(…)

07:51:37 OD: Kurtiniec.
07:51:38 RP: Plusnin.
07:51:39 OD: Tak.
07:51:39 RP: Smoleńsk, trzeba dla głównego Polaka skonkretyzować zapasowe, dlatego że jak na razie nie ma pogody. Ja jakoś nie widzę poprawy.
07:51:44 OD: Komunikowałem się z głównym centrum, zabiorą na Wnukowo.
07:51:46 RP: Na Wnukowo, tak?
07:51:47 OD: Aha.

(…)

08:17:34 OD: Major Kurtiniec.
08:17:35 RP: Pliusin.
08:17:35,5 OD: Tak.
08:17:36 RP: Potrzebuję informacji, dokąd on odszedł, czy na Wnukowo, czy dokąd, gdzie on jest teraz?
08:17:41 OD:Albo na Wnukowo albo do Tweru. W Twerze będzie zasadnicze.
08:17:44 RP: Nie, ja mam na myśli, będziemy tak nazywać, polski statek.
08:17:48 OD: A, polski.
08:17:49 RP:Tak.
08:17:50 OD: Polski jednoznacznie na Wnukowo, w Twerze nie ma komory celnej.
08:17:53 RP: Nie, a czasem oni do nas do Mińska odchodzą. I potrzebuję dokładną informację.
(…)

08:18:37 OD: Kurtiniec.
08:18:38 RP:Pliuskin. To może jakoś można zadzwonić do głównego centrum kontroli lotów, żeby wiedzieć dokładnie, że na niego oczekują. Lub, cholera, tutaj mają czekać, czy do Moskwy mają jechać, to znaczy do Mińska.
08:18:51 OD: Ja nie wiem, gdzie go lepiej (nieczyt.)
08:18:53 RP: No, zadzwońcie, to telefon ja wam dawałem 231-56-93.
08:18:58 OD: To my wiemy – Główne Centrum.
08:19:00 RP: No, oni tam wiedzą, dokąd poleciał. Lot specjalny, Oznaczenie „A”.
08:19:04 OD: Ja rozumiem, rozeznaję sytuację.
08:19:06 RP: No i do nas zadzwońcie, bo ja potrzebuję to…
08:19:08 OD: A oni zdążą odjechać? Tu czasu ile-to zostało?
08:19:11 RP: No, cholera go wie, chcę tę informację, kurde. To już ich sprawa, ja im musze podać, gdzie będzie: albo Wnukowo, albo Mińsk, cholera wie gdzie jeszcze.


(UWAGA autora notki: czy powyżej przytoczona rozmowa, od 8.17.37 do 8.19.11, również dotyczyła TU154M? Z kontekstu innych rozmów (przed i po) wynika, że tak, ale zastanawia mnie fraza „Lot specjalny, oznaczenie „A”; będę wdzięczny za ewentualne komentarze na ten temat.)

(…)

10:23:00 RP: Halo, dzień dobry, dzwonię z „Północnego”. Kto kieruje lotem polskiego samolotu?
10:23:08 Jużnyj: Moskwa kieruje.

(5)
 

Rozmowy z TU-154 na SKP (startowym punkcie dowodzenia) lotniska Smoleńsk (Północny)fragmenty (otwarty mikrofon)

10:32:52 DYSP: (niezrozumiałe.) ostateczną decyzję (niezrozumiałe) jeśli odchodzi na zapasowe, to łączenie z RDC (rejonowe centrum dyspozycyjne) i tam mu powiedzą, czy Witebsk, czy Mińsk.
10:33:06 Krasn: Dobrze, ja, Anatolij Iwanowicz, przyjąłem.

(…)

10:36:50 Krasn: Olegu Nikołajewiczu, na 4 zakręcie, kontrolne podejście i dalej wyjście, przy odejściu w strefę Mińska, albo Witebsk albo Mińsk, zapasowy mu określą.
(5)

 

Początkowo jako lotnisko zapasowe, brane jest pod uwagę Wnukowo; mało tego, w zasadzie zostaje to potwierdzone o godz.7.45, natomiast zaplanowany schemat działania dla TU154M został ustalony nawet nieco wcześniej, o godz. 7.41 – próbne podejście, a w razie niepowodzenia, odejście na lotnisko zapasowe, o czym zdecydowało „główne centrum”.

Co to za „główne centrum”, które monitorowało lot polskiego Tupolewa?

Dziwne sprawy natomiast zaczynają się dziać po stronie rosyjskiej, jeśli chodzi o ewentualne lotnisko zapasowe. Wnukowo, które było „zatwierdzone” już o 7.45 i aż do 8.17 było uważane za takowe, po tej godzinie... znika jako ustalenie. Wkrada się zamieszanie; niestety, z udostępnionych przez MAK nagrań z wieży nie można się zorientować, kto „wprowadził” to zamieszanie.

O godz. 8.19 jeszcze jest mowa ogólnie o Wnukowie, ale już również o Mińsku. Cztery minuty później Krasnokutski dowiaduje się z wieży (?) lotniska Smoleńsk... Jużnyj, że Moskwa „prowadzi” lot polskiego samolotu; jest to jednocześnie moment, kiedy kpt.Protasiuk pierwszy raz kontaktuje się z wieżą kontroli lotów Smoleńsk Sieviernyj. O godzinie 10.32 kolejna niespodzianka; tym razem jako lotniska zapasowe są brane pod uwagę Mińsk i … Witebsk, który jest nieczynny! Wnukowo znika ostatecznie jako ewentualne lotnisko zapasowe. Dlaczego?

Jak widać z przytoczonych materiałów, pytanie sformułowane przez Sceptycznego Wierzyciela jest bardzo zasadne:

Czy przypadkiem nie odbywały się jakieś konsultacje „kogoś” w Warszawie z „kimś” nad „Logiką” - być może z enigmatycznym „głównym centrum” - podczas których „ustalono” plan działania dla Tupolewa lecącego do Smoleńska?

Jeśli tak było, to kto mógł prowadzić te „konsultacje”, skoro wygląda na to , że COP nic na ten temat nie wiedziało?

Kto i dlaczego „mieszał” z lotniskami zapasowymi - Wnukowo, Mińsk, Witebsk, Briańsk – i z czego to „mieszanie” wynikało?

Czy telefon satelitarny, znajdujący się na pokładzie TU154M, nie służył przypadkiem do przekazania załodze „ustaleń” tych „konsultacji”, prowadzonych, moim zdaniem, przez „kogoś” w Warszawie z „kimś” w Moskwie – ze względu na dostęp do informacji, możliwość szybkiego kontaktowania się, kwestie organizacyjne oraz zachowanie polskich służb dyplomatycznych (3), skoro w stenogramach z pokładu Tupolewa, jak zauważył Sceptyczny Wierzyciel, nie ma żadnych rozważań dotyczących trybu działania (próbne podejście) ani dyskusji na temat lotnisk zapasowych?



 

Specjalne podziękowania dla Sceptycznego Wierzyciela za inspirację.


 

Wytłuszczenia pochodzą od autora. Materiały źródłowe:

(1) http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/polska/10-kwietnia-byly-dwa-zapasowe-lotniska--miller-do-poslow,67067,1

(2) „Kropka nad i”, 21.04.2011

(3) http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/msz-czekalo-na-tu-154-w-minsku,1539726

(4) http://www.wprost.pl/ar/215934/Oficerowie-monitorujacy-lot-Tu-154-Witebsk-jest-na-Bialorusi/

(5) http://www.tvn24.pl/12690,1689919,0,1,przeczytaj-stenogramy-z-rozmow-kontrolerow,wiadomosc.html

http://ander.salon24.pl/290236,zamachowcy-chca-nas-sklocic


 

ander
O mnie ander

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka