ander ander
4344
BLOG

IŁ-76 nad Smoleńskiem.

ander ander Polityka Obserwuj notkę 1

Po co w dn.10.04.2010 r na lotnisku Smoleńsk Sieviernyj miał wylądować IŁ-76MD RA-78817?  Na podstawie opublikowanych przez MAK nagrań z wieży (telefon), sytuacja przedstawiona przez płk. Krasnokutskiego swojemu przełożonemu, generałowi Sypko z Tweru,  wydaje się być jasna:

09:20:00 Znaczy według...według planu,właśnie teraz Jak-40 wylądował z tą delegacją idziennikarzami i Ił-76 ten nasz, Frołow, jest na podejściu. Tam będą maszyny prezydenckie. (...)

Jak jednak wiadomo, IŁ-76 zrobił dwa nieudane podejścia do lądowania i odleciał:

Podczas wykonywania dwóch podejśćdo lądowania rosyjskiego samolotu Ił-76 numer boczny 78817 (w okresie 9.20 – 9. 39), warunki meteorologiczne lotniska Smoleńsk „Północny” ciągle pogarszały się. Wykonawszy dwa podejścia do lądowania, Ił-76 odleciał na lotnisko zapasowe do Moskwy.(str.17 polskiego tłumaczenia raportu MAK)

Kolejne informacje na ten temat można znaleźć na następujących stronach polskiego tłumaczenia raportu MAK:

str.108: - o godz. 10:29:40 załoga samolotu Jak-40 poinformowała, że rosyjski IŁ-76 „wykonał dwa podejścia i gdzieś odleciał”. (Rzeczywiście, IŁ-76 b/n 78817, który powinien wylądować  zaraz za Jakiem-40, nie mógł juŜwykonać lądowania wskutek warunków atmosferycznych,  i po wykonaniu dwóch prób podejścia do lądowania, odleciał na lotnisko zapasowe);

str.128:  Wykonującemu lot na prowadzącą samolotowi Ił-76, kierownik lotów o 09.08 przekazał: „widzialność pogorszyła się, zamglenie 1000 m”. Po wykonaniu dwóch nieudanych podejść przy widzialności 1000 m samolot Ił-76 (minimum samolotu według widzialności 1000 m) o 09.39 został odesłany na lotnisko zapasowe Wnukowo. Lądowanie we Wnukowie wykonano o 10.31. 

str.159:  Z powodu inwersji temperatury na wysokości kręgu (500 m), przypuszczalny wiatr był maksymalnym pod względem prędkości ~10m/s, o kierunku 110-130°, co jest potwierdzone w oświadczeniu dowódcy Ił-76.

str.160: Załoga Jak-40 wykazała słaby stopień znajomości języka rosyjskiego i według wyjaśnień kontrolerów ruchu lotniczego i dowództwa lotniska, a takżedowódcy samolotu IŁ-76, co potwierdzone zostało analizą rozmów radiowych, miała znaczne trudności ze zrozumieniem komend, szczególnie podczas kołowania po wylądowaniu samolotu.

str.167:   O godz. 10:27 załoga Tu-154M powtórnie nawiązała łącznośćz pilotami Jak-40 i wyjaśniła, że „grubość” pokrywy chmur przy ziemi wynosi 400-500 metrów, a także, że rosyjski samolot(IŁ-76, nr pokładowy 78817) po dwóch próbach wykonania lądowania odleciał na lotnisko zapasowe.  

Uwaga:Należy odnotować, że dowódca samolotu IŁ-76 wcześniej odbywał służbę wojskową w Smoleńsku i doskonale znał schemat lotniska a także możliwości środków radiotechnicznych i świetlnych. Niemniej jednak, właśnie ze względu na warunki meteorologiczne dowódca podjął prawidłową decyzje o odejściu nalotnisko zapasowe.

To ciekawe, że dowódca IŁ-76 podjął  "prawidłową decyzję o odejściu na lotnisko zapasowe"; polscy eksperci z komisji Millera mają (lub mieli) na ten temat nieco inne zdanie:

Według oświadczeń świadków zdarzenia, załoga samolotu Ił-76 pierwsze podejście  przerwała nad samym pasem wykonując zakręt w prawą stronęna niebezpiecznie małej  wysokości (końcówka skrzydła znajdowała się według świadków na wysokości ok. 3-4  metrów w odniesieniu do płaszczyzny drogi startowej). Potwierdzeniem tak niskiego  odejścia jest zapis rozmów na SKL, gdzie jest słychaćprzerażenie w głosach GKL  w związku z zaobserwowaną sytuacją. Drugie podejście było również nieudane i samolot  wyszedł z lewej strony DS26 na wysokości kilku metrów nad obwałowaniem znajdującym  się przy płycie postojowej. Z powyższego można wnioskować, że załoga samolotu Ił-76  wykonała podejścia poniżej minimów lotniska Smoleńsk "Północny" bez nawiązania we  właściwym czasie kontaktu wzrokowego ze środowiskiem drogi startowej.  W analizowanej sytuacji, przy podejściu do lądowania samolotu Ił-76, według przepisów  FAPPPGosA mających zastosowanie do statków powietrznych lotnictwa wojskowego FR,  operacje startów i lądowańna lotnisku Smoleńsk "Północny" powinny być wstrzymane. (str.61 polskich uwag do raportu MAK)

Kwestia, czy po nieudanych podejściach do lądowania IŁ-a 76 lotnisko Smoleńsk Sieviernyj powinno być nadal otwarte, czy też jednak zamknięte, została podniesiona przez polskich ekspertów również na str. 73/74 polskich uwag do raportu MAK:

Raport nie zawiera analizy i oceny działania GKL dla przytoczonego opisu wykonania dwóch nieudanych podejść do lądowania samolotu Ił-76:

·informacja o pogorszeniu widzialności do 1000 m była przekazana przez KL gdy samolot Ił-76 znajdował się na wysokości 3000 m. Załoga samolotu Ił-76 potwierdziła błędnie „1500” i nie została poprawiona przez KL. Oba podejścia do lądowania samolotu Ił-76 były wykonane poniżej minimum lotniska (100/1000) przy faktycznej widzialności poziomej pogarszającej sięod około 600 m przy pierwszym podejściu do około 300 m przy drugim podejściu i widzialności pionowej poniżej 50 m;

· brak jest oceny wpływu płk. Krasnukutskiego na podejmowanie decyzji przez GKL, a w szczególności przez KL. Płk. Krasnukutski w trakcie obu zajśćdo lądowania samolotu Ił-76, faktycznie przejął kierowanie, gdy widział końcową fazę pierwszego podejścia nakazał odejście na drugi krąg. W tle zapisu z SKL wyraźnie słychać było bliski i niski przelot samolotu oraz przerażenie w głosie KL w wyniku wykonania tego podejścia;

 ·załoga samolotu Ił-76 przy pierwszym kontakcie radiowym, tak samo jak załogi samolotów Jak-40 i Tu-154M, nie zameldowała swojej decyzji o sposobie podejścia do lądowania, jednak KL poinformował załogę, że podejście będzie według USL z RSL (informacji takiej nie podał dla załóg polskich statków powietrznych); 

·Według przytaczanych przez stronę rosyjską przepisów zabraniających wykonywania próbnych podejść przez samoloty lotnictwa państwowego FR poniżej minimów lotniska niezrozumiałym jest wydanie przez KL zgody na wykonanie takich podejść przez samolot Ił-76 w dniu 10 kwietnia 2010 r.; 

Nic dziwnego, że polska strona była zainteresowana otrzymaniem parametrów lotu IŁ-76: 

15.07.2010 r.  Prośba o przekazanie parametrów lotu z rejestratora pokładowego Ił-76 MD nr 78817 z lotu  wykonanego w dniu 10.04.2010 w trakcie którego wykonano zajścia do lądowania na lotnisku Smoleńsk  "Północny". Wymieniono konkretne parametry ID – 105, 101, 132,134, 317, 307, 312, 451, 770, 2807, 5108, 5110, 3101,4509, 3111, 3547, 3548, 5302, 5149, 5150 oraz czas.(str. 10 polskich uwag)

Strona rosyjska nie podzielała jednak zainteresowania strony polskiej:

W dniu 22.07.2010 Akredytowany Przedstawiciel RP otrzymał informację, że nie otrzyma zapisu  rejestratora samolotu Ił-76, gdy żwedług strony rosyjskiej analiza tego lotu nie ma  żadnego wpływu na  badanie przyczyn katastrofy samolotu  Tu-154M. (tamże)

Powróćmy w takim razie do pytania, po co IŁ-76MD RA-78817 miał w ogóle pojawić się w Smoleńsku?

Warto zobaczyć, o jakim samolocie w ogóle mówimy; na portalu russianplanes.net można się przyjrzeć właśnie tej konkretnej maszynie, która miała lądować w dn.10.04.2010 r na lotnisku Smoleńsk Sieviernyj. 

Inne miejsca, gdzie można sobie ten samolot dokładnie obejrzeć:

http://bednenkiy.livejournal.com/16283.html  (zdjęcia dobrej jakości)

http://russianplanes.net/REGINFO/7581  (zdjęcia + informacje)

http://russianplanes.net/ID45374  (zdjęcie)

Poniżej można zobaczyć lądowanie tego typu samolotu na lotnisku Smoleńsk Sieveirnyj w warunkach zimowych i widoczności 100 X 1000:

 

Nieco informacji znajduje się również tutaj: http://abaza.ilisso.ru/crftfull.php?list=ru_il76.xml&crix=il76-7203

Teoretycznie samolot jest własnością BBC, czyli Военно-воздушные силы Российской Федерации, a dokładniej wchodzi w skład ГАК "224 Летный отряд" (o czym świadczą namalowane na nim oznaczenia), bazującego w bazie Twer - Migałowo.

Nieco inne informacje podał na ten temat "Nasz Dziennik" z dn. 12.11.2010 r, czego nie wykluczam po swoich doswiadczeniach z niełatwym przedzieraniem się przez gąszcz struktury rosyjskich sił powietrznych :

Co ciekawe, Ił-76 wykonujący lot z Moskwy do Smoleńska pochodził z jednostki stacjonującej w odległym o prawie tysiąc kilometrów od obu miast Taganrogu, podczas gdy pod Moskwą jest kilka baz samolotów transportowych: m.in. w samym Wnukowie, a także na specjalnie do tego przeznaczonym lotnisku w Szczołkowie ("Czkołowski"). Maszyna pochodziła z 708. Samodzielnego Pułku Wojskowego Lotnictwa Transportowego.

Dlaczego napisałem, że teoretycznie? Wertując rosyjską sieć w poszukiwaniu informacji nt omawianego samolotu, natknąłem się m.in. również i na takie informacje, zamieszczone w businesspress.ru 04.06.2002 r.:

В Главном штабе ВВС переполох.Военная прокуратура раскручивает, пожалуй, крупнейшее дело о финансовых злоупотреблениях в Вооружённых силах России. 10 апреля 2002 года на стол министра обороны Сергея Иванова легло специальное представление главного военного прокурора генерал-полковника юстиции Михаила Кислицына, рассказывающее о незаконной коммерческой деятельности частей и соединений ВВС.(...)

В 1993 году в России появились две авиакомпании с непривычными для уха рядового обывателя названиями - "223-й лётный отряд" и "224-й лётный отряд". Оказалось, что эти предприятия носили статус государственных и были сформированы на базе 61-й воздушной армии и 8-й авиадивизии особого назначения. Это практически вся военно-транспортная авиации России. Основными базами отрядов стали аэродром ВТА "Мигалово" (Тверская область) и подмосковный аэродром "Чкаловский". (...)

Схема работает так. Специальное постановление Правительства РФ гласит, что все коммерческие перевозки самолетами военно-транспортной авиации должны производиться на условиях фрахтования воздушных судов. Допустим, 223-й лётный отряд и коммерческая фирма заключают договор о перевозке груза. 223-й лётный отряд - перевозчик, коммерческая фирма -фрахтователь. Посредников между перевозчиком и фрахтователем быть не должно. Все деньги за перевозку должен получить лётный отряд и перечислить их в бюджет. Это по закону. На деле же всё происходило несколько иначе. Фирмы, с которыми заключали договоры 223-й и 224-й лётные отряды, на самом деле были лишь посредниками и позже заключали аналогичные договоры с непосредственными фрахтователями самолетов. Получается, что ВВС попросту за скромную мзду сдавали самолёты и экипажи в аренду посредникам.

Myślę, że nie muszę tłumaczyć powyższego tekstu; generalnie chodzi o przekręty finansowe na gigantyczną skalę przy wykorzystaniu wojskowych samolotów transportowych. Polecam cały artykuł, bo doprawdy można się z niego dowiedzieć nader interesujących rzeczy, czym czasami zajmują się rosyjskie siły powietrzne i kto na tym zarabia...

Wrócmy jednak do meritum mojej notki. W dn. 10.04.2010 gazeta.pl napisała, co IŁ-76MD RA-78817 miał przywieźć na lotnisko Smoleńsk Sieviernyj:

Ekspert wojskowy wyjaśnił "Gazecie", że na pól godziny przed lądowaniem samolotu prezydenckiego na lotnisku Siewiernyj miał wylądować wojskowy Ił-76 z Moskwy, który wiózł oddział funkcjonariuszy Federalnej Służby Ochrony (odpowiednik BOR-u).Pilotował lotnik ze Smoleńska dobrze znający miejscowe warunki. Dwa razy podchodził do lądowania. W końcu zawrócił na moskiewskie Wnukowo. 

Trochę się to kłóci z podaną przeze mnie na samym początku notki informacją (a dokładniej podaną przez płk. Krasnokutskiego), że miał przywieźć "prezydenckie samochody", ale być może funkcjonariusze FSO po prostu już sobie w tych samochodach siedzieli. Niestety, sprawa się nieco komplikuje, jeśli przez przypadek zajrzymy do artykułu Gazety Wyborczej z dn. 30.06.2011:

Czy Ił-76, który 10 kwietnia 2010 r. próbował lądować przed tupolewem, miał dostarczyć samochody do kolumny prezydenta Lecha Kaczyńskiego? Tak twierdzi Antoni Macierewicz. Jak było naprawdę?

No i po chwili szybkiej lektury juz wiemy, jak było naprawdę:

Naprawdę wszystko wyglądało inaczej. Jak pisaliśmy w poniedziałek, podczas przygotowań do uroczystości w Katyniu strona rosyjska zadeklarowała, że do obsługi polskiego prezydenta będą użyte te same pojazdy i ci sami ochroniarze, którzy trzy dni wcześniej zajmowali się premierem Donaldem Tuskiem. (...)  Funkcjonariusze ochrony zostali po wizycie premiera w Smoleńsku, podobnie jak samochody z kolumny, które przewoziły premiera i miały przewozić prezydenta - mówi ''Gazecie'' szef BOR gen. Marian Janicki.

Ił-76 miał więc tego dnia przylecieć do Smoleńska nie z samochodami dla prezydenta, ale po to, by po skończonej wizycie zabrać cześć pojazdów używanych w kolumnie.

Skąd te nagłe zainteresowanie gazety tą sprawą? Wyjaśnienie jest arcyboleśnie proste:

(...) Antoni Macierewicz, przewodniczący PiS-owskiego zespołu badającego katastrofę smoleńską, wysnuł z tego wniosek, że skoro nie udało się wylądować samolotowi wiozącemu samochody dla polskiego prezydenta, powinien zostać o tym natychmiast powiadomiony BOR. A - według Macierewicza - BOR nie miał o tym pojęcia. W środę Macierewicz mówił o tym w kontekście zarzutów pod adresem BOR i strony rosyjskiej.

jakie informacje na temat "zawartości" IŁ-a pojawiały się tuż po "katastrofie" tupolewa? Kilka przykładów z rosyjskich mediów:

Novaya Gazeta z 12.04.2010Ил-76 ВВС России (он перевозил сотрудников ФСО) попал в сложные метеоусловия и ушел на запасной аэродром.

RIA Novosti z dn.10.04.2010: (...)самолет Ил-76 российских ВВС при заходе на посадку попал в сложные метеоусловия и ушел на запасной аэродром.

Rossija 1 z dn.11.04.2010:  "На аэродром под Смоленском планировалось прибытие трех самолетов. Двух самолетов польских, Як-40 и ТУ-154, и российского самолета Ил-76. Самолет Як-40 благополучно произвел посадку в 9.15 минут. Самолет ИЛ-76 российских военно-воздушных сил при выполнении захода на посадку, попав в сложные метеорологические условия, по команде руководителя полетов ушел на запасной аэродром", - рассказывает первый заместитель начальника главного штаба ВВС РФ Александр Алешин.

Niestey, mimo usilnych poszukiwań, nie udało mi sie ustalić "rosyjskiego" źródła o "sotrudnikach FSO" na pokładzie IŁ-76, czyli o hipotetycznej ochronie dla polskiego prezydenta. Czy był nim wzmiankowany w ostatniej informacji gen. Aleksand Aleszin? Raczej nie, przynajmniej wg gazeta.ru z dn.10.04.2010:

Как сообщил РИА«Новости» генерал-лейтенант ВВС России Александр Алёшин, утром в субботу российский самолет Ил-76 (что это был за борт, он не пояснил)также попал в сложные метеоусловия близ аэродрома Северный и из-за этого ушел на запасной аэродром.

W każdym razie informacja ta funkcjonowała w przestrzeni medialnej już od pierwszego dnia po Tragedii; nie będę przytaczał kolejnych, już polskich doniesień na ten temat, jest ich cała masa.

Spójrzmy jednak na te sprawę z nieco innej strony; Nasz Dziennik z 04.07.2010 r., powołując się na byłego funkcjonariusza BOR, mjr. Trelę, przedstawia ją w następujący sposób:

 Według mjr. Roberta Tereli, byłego funkcjonariusza BOR, strona rosyjska powinna poinformować stronę polską o kłopotach z lądowaniem Iła-76, a nasi funkcjonariusze BOR powinni monitować przez protokół dyplomatyczny i ewentualnie sami podjąć środki zaradcze. (...) Major przypuszcza, że na prezydenta w Smoleńsku czekał jedynie nieopancerzony pojazd ambasadora, mimo iż prezydenta powinno się przewozić w samochodzie pancernym, były także autokary dla delegacji. W takim przypadku służby polskie powinny zgłosić oficerowi dyżurnemu w Biurze Ochrony Rządu w Warszawie, że nie ma ochrony i aut dla prezydenta. (...) Doniesienia, jakoby ił miał przylecieć po samochody, kwituje krótko: "To bzdury". Jak zaznacza, gen. Janicki powinien wskazać odpowiednie dokumenty, które potwierdziłyby te doniesienia. - To, co mówi gen. Janicki, jest sprzeczne nawet z wiedzą ogólną. Samolot Ił-76 jak najbardziej przywoził na lotnisko ochronę wraz z samochodami. Tu wszyscy się kompromitują, bo nie było tej ochrony, Rosjanie nic nie zabezpieczyli - mówi były funkcjonariusz BOR. Pytany, jaka była możliwość kontaktu z płk. Jarosławem Florczakiem na pokładzie samolotu, tłumaczy, że są dwie znane mu możliwości kontaktu: łączność satelitarna lub łączność radiowa znajdująca się w wyposażeniu Tu-154M. Biuro Ochrony Rządu na czas wizyty w Katyniu mogło wydać płk. Florczakowi telefon satelitarny. Jeżeli tak się stało, musi to być potwierdzone w dokumentach BOR. Pułkownik Florczak musiał pokwitować odbiór telefonu. Terela podkreśla, że wszystko, co dotyczy zabezpieczenia wizyty prezydenta, powinno znaleźć się w teczce operacyjnej, a więc informacje na temat tego, kto będzie rozpoznawał teren pirotechnicznie i kto z kim, w razie np. awarii samochodu, będzie się kontaktował.

Jak widać z przytoczonego powyżej artykułu (serdeczne podziękowania dla Wiesławy za zwrócenie ten artykuł uwagi), na razie musimy się poruszać w sferze domysłów, dopóki nie zostaną ujawnione jakieś oficjalne dokumenty jasno stwierdzające, czy na pokładzie IŁ-76 były rosyjskie służby ochrony i /lub samochody dla polskiej delegacji, czy też nie; o ile oczywiście, te dokumenty będą prawdziwe...

Kto może ujawnić te dokumenty? Chociażby strona polska (na stronę rosyjską bym tutaj nie liczył), a konkretnie BOR, skoro jak twierdzi w przytoczonym artykule gen. Janicki, funkcjonariusze ochrony zostali po wizycie premiera w Smoleńsku, podobnie jak samochody z kolumny, które przewoziły premiera i miały przewozić prezydenta.

Czy BOR to ujawni?

Wydawałoby się logicznym, że nie jest to jakaś specjalnie tajna informacja i jakaś dokumentacja na ten temat powinna istnieć w przywoływanej powyżej teczce operacyjnej, skoro BOR "perfekcyjnie" przygotował wizytę Prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu; taki dokument czy też dokumentacja pomogłaby przecież "oczyścić" atmosferę wokół szefostwa BOR w związku z tą sprawą, nieprawdaż? 

Poczekamy, zobaczymy. Możliwości są w każdym razie następujące:

1. IŁ-76MD RA-78817 leciał "na pusto".

Skąd w takim razie zaraz po Tragedii pojawiły się informacje, że wiózł rosyjskie służby do ochrony polskiej delegacji czy też samochody dla tejże, o czym mówił płk. Krasnokutski w rozmowie ze swoim przełożonym? Dlaczego w takim razie jego przylot zostal zaplanowany PRZED przylotem na Smoleńsk Sieviernyj TU154M i to o grubo ponad godzinę, jak wynika  z nagrań z wieży, opublikowanych przez MAK?

2. IŁ-76MD RA-78817 wiózł ochronę i/lub samochody dla polskiej delegacji.

Czy w takim razie informacja, że IŁ-76 nie wylądował, nie powinna NATYCHMIAST dotrzeć na pokład TU154M? Czy nie powinien zareagować BOR? Służby dyplomatyczne? Centrum Operacji Powietrznych? 

3. IŁ76-MD  miał inne zadanie do wykonania.

Tutaj możemy poruszać się już tylko w sferze przypuszczeń. Temat ten był wielokrotnie podnoszony przez innych komentatorów i generalnie sugerował związek IŁ- 76MD RA-78817 z możliwością wykorzystania go do dokonania zamachu na polską delegację.

Czy kiedykolwiek się dowiemy, jaka jest w tym przypadku prawda? 

ander
O mnie ander

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka